uwielbiam stare LP, zarówno jak i nowe (aczkolwiek to pierwsze było według mnie lepsze pod względem twórczości). twarze chłopaków znam od dziecka i nigdy nie zapomnę, jak pierwszy raz usłyszałam Papercut. od tego się w sumie zaczęło. rap Mike'a, krzyk Chestera, gitara Brada, perkusja Roba, kombinacje Hahna, to wszystko świetnie się uzupełnia. nie żałuję żadnego odtworzenia ich kawałków na last.fm, mimo że większość ma złe zdanie o nich. forever a soldier, tyle. ;3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum